
Pracownik 50+ | Kandydat dobrze przyprawiony uporczywie mylony z "paździerzem"
Analizując dane / opracowania związane z osobami 50+ odnoszę wrażenie, że próbując zdefiniować tę grupę mierzymy się z wyzwaniem podobnym do zrozumienia i jednoznacznego nazwania czym jest kreatywność czy pasja.
GUS opublikował w kwietniu najświeższe dane dot. 50+ za lata 2016 – 2018… dobre i to 😉
I tak jak osoby z +/- 20 letnim stażem pracy stanowią nieco ponad 40% ogółu bezrobotnych, ci z 20 – 30 letnim doświadczeniem już ponad 80%.
Współczynnik aktywności zawodowej ogółem wynosi 56% vs. 34% w tej grupie wiekowej.
Wskaźnik zatrudnienia 54% ogółem do 32% dla 50+ (i tak jak ogólny wskaźnik nieco wzrósł, tak dla 50+ zanotowaliśmy tendencję spadkową na przestrzenie lat 2016 – 2018)
Bezrobotni (aktywnie poszukujący pracy wg PUP) – 2,9% to osoby 50+ wobec stopy ogólnej 3,8% w roku 2018.
Są też i bierni, którzy mają swoje powody aby nie podejmować zatrudnienia.
Najczęstszym z nich jest emerytura, choroba / niepełnosprawność, potem „inne powody osobiste / rodzinne”, dopiero na dalszym miejscu powodem jest opieka nad dzieckiem i słaba wiara w znalezienie pracy.
Niewiele ponad tydzień temu za sterami Falcon 9 usiadło 2 astronautów: Hurley - 53 lata i Behnken - 49 lat. Zdaniem ekspertów to optymalny wiek dla astronautów; muszą być to bowiem osoby zarówno z dużym doświadczeniem i cechujące się dobrą kondycją psychofizyczną.
Teoretycznie jesteśmy za tym aby tworzyć różnorodne (również wiekowo) zespoły, niemniej coś magicznego dzieje się w okolicach 45 r.ż. Statystyki podają, że wtedy następuje znaczący spadek jeśli chodzi o wskaźnik zatrudnienia.
To jak to jest? Co się musi zadziać aby doświadczeni kandydaci nie byli postrzegani jako, przepraszam cytuję, paździerze ale jako pożądani, dopasowani i efektywni pracownicy?
A propos różnorodności. Jako ekonomistkę interesują mnie liczby, a za liczbami zawsze stoi człowiek. Jako muzyka interesuje mnie współtworzenie i nadawanie niepowtarzalnej jakości.
Dlatego czy wiecie, że górna i dolna deka skrzypiec wydają co do zasady dwa rozmaite dźwięki, natomiast poprzez połączenie drgań płynących z min. 2 rodzajów drzewca, z którego zrobiony jest instrument, zlewają się one w jednolity, DOSKONAŁY i niepodzielny dźwięk.
Nie można użyć jednolitego drzewca gdyż wtedy dźwięk byłby on FATALNY.
Niektórzy producenci instrumentów strunowych wykorzystują do budowy stare fortepiany czy stare trumny (ryzykuję podając ten przykład w kontekście przekonań nt. 50+ ale cóż…) Powód? Użyte drewno – im starsze, tym lepsze. Musi być suche i dobrze przyprawione.
#restartkariery #50plus